Chyba nie ma w fotografii innego terminu, który budziłby tak duże emocje jak głębia ostrości. Rozmyte tło ma zarówno zagorzałych zwolenników, jak i zdecydowanych przeciwników twierdzących, że takie zdjęcia są sztuczne i nie mają nic wspólnego z naturalnym widzeniem. W takiej sytuacji nie pozostaje nam nic innego jak zastanowić się, czy jest głębia ostrości “dobra” i “zła”, “naturalna” i “nienaturalna” ?
Na początek proponuję proste ćwiczenie. Zrób zdjęcie standardowym obiektywem (ekwiwalent ogniskowej ok. 50mm) z przysłoną ustawioną w okolicach wartości 5,6 – 8 (ekwiwalent). Jeśli chodzi o kadr, to postaraj się o zróżnicowane tło z jakimś obiektem na pierwszym planie. Może być np. widok z okna z ostrością ustawioną na ramę okienną. Nie ruszając się z miejsca włącz podgląd zdjęcia i porównaj z tym co widzisz bezpośrednio ustawiając ostrość wzroku na ten sam obiekt, który jest ostry na zdjęciu. Jest różnica? Jest i to całkiem duża. Zamknij teraz jedno oko i porównaj to co widzisz ze zdjęciem. Różnica zniknęła. W naturze i na zdjęciu widzimy ostry obiekt pierwszoplanowy i nieco rozmyte, ale rozpoznawalne tło. Możemy powiedzieć, że taka głębia ostrości odpowiada widzeniu jednoocznemu, czyli dwuwymiarowemu.
Kiedy warto zastosować taką głębię ostrości? Wyobraź sobie, że jest wiosna i jesteś w ogródku, w którym zakwitł tulipan. Chcesz zrobić zdjęcie pod tytułem “Tulipan w ogródku”. Już z tytułu wynika, że pierwszoplanowym podmiotem będzie tulipan, który musi być ostry, a ogródek będzie pełnił rolę tła. Tło nie powinno być w tym przypadku za bardzo rozmyte, bo musi pozostać rozpoznawalne, a z drugiej strony nie powinno odciągać uwagi od głównego bohatera naszej sceny, czyli nie powinno być zbyt ostre. Średnia głębia ostrości sprawdzi się w tej sytuacji znakomicie.
Mała głębia ostrości
Ciągle mamy nierozwiązany problem widzenia dwuocznego, czyli trójwymiarowego (w początkowym ćwiczeniu musiałeś zamknąć jedno oko, żeby uzyskać obraz taki jak na zdjęciu). Zastanówmy się jakie są główne cechy takiego widzenia. Pierwsza, to możliwość precyzyjnej oceny odległości. Możesz to sprawdzić sięgając np. po różne przedmioty leżące na stole. Jeśli zamkniesz jedno oko, to wyraźnie maleje szybkość i precyzja ruchów. Z tym tematem sobie niestety nie poradzimy, poszukajmy kolejnej istotnej cechy widzenia trójwymiarowego. Jest nią możliwość skupienia się na konkretnym przedmiocie, odseparowanie go od otoczenia. Tym razem przydałby się lekki bałagan na stole. Spójrz na jakiś przedmiot, raczej nie będziesz miał problemu ze skupieniem się na nim. Teraz zamknij jedno oko. Jest różnica? Jest, bałagan przeszkadza bardziej niż przy widzeniu przestrzennym. Tę cechę możemy już zasymulować na obrazie dwuwymiarowym. Do tego właśnie służy mała głębia ostrości – do odseparowania głównego obiektu od otoczenia.
Wróćmy na chwilę do ogródka. Tym razem robimy zdjęcie pod tytułem “Tulipan”. Ogródek znika z tytułu i staje się zupełnie nieistotny. Całą uwagę widza skupiamy na kwiatku. Przestaje być istotne, gdzie zostało zrobione zdjęcie. Osiągamy ten efekt stosując małą głębię ostrości.
Duża głębia ostrości
Została nam jeszcze jedna możliwość. Tym razem pozbywamy się tulipana z tytułu i zostaje nam “Ogródek”, czyli chcemy pokazać cały ogródek bez wyróżniania konkretnego kwiatka. Widzowi dajemy możliwość obejrzenia wszystkich roślin, to on wybiera na co chce patrzeć (no może nie do końca, bo jeszcze możemy wpływać na widza światłem i kompozycją, ale w tym wpisie skupiamy się tylko na głębi ostrości).
Jak to się ma do naturalnego widzenia? Często wydaje nam się, że widzimy wszystko ostro, a dzieje się tak dzięki temu, że przenosząc wzrok z jednego przedmiotu na drugi automatycznie ustawiamy ostrość na tym drugim. W fotografii dwuwymiarowej tak się nie da. Rozwiązaniem tego problemu jest duża głębia ostrości.
Pora na krótkie podsumowanie:
Jeśli jedziesz na rowerze lub samochodem, to nie zastanawiasz się, czy skręt w lewo jest lepszy od skrętu w lewo, tylko skręcasz tam gdzie trzeba, albo jedziesz na wprost, żeby tylko dojechać do celu. Podobnie jest z głębią ostrości. Nie ma dobrej lub złej. Wybierasz taką, jaka pozwoli Ci uzyskać zamierzony efekt.